ILE CZASU ZAJMIE TWOJA ZMIANA?

ILE CZASU ZAJMIE TWOJA ZMIANA?

Żyjemy w kulturze instant. Jesteśmy przyzwyczajeni do natychmiastowych rezultatów naszych działań. Kilka ruchów kciuka i smarfon – gotowe! Zakupy zrobione, bilet i nocleg zabukowany, film na wieczór wybrany.  

To, co jest możliwe w wirtualnej rzeczywistości w ciągu kilku sekund, niekoniecznie przekłada się na życie w realu. Poznawanie siebie. Budowanie zaufania. Odzyskiwanie zaufania. Zacieśnianie relacji. Bliskość. Podejmowanie ważnych decyzji. Zmiana nawyków. Akceptacja swoich uczuć. Zaprzyjaźnienie się ze sobą. To wszystko wymaga CZASU.

Tymczasem marketerzy składają nam obietnice gotowych, bezwysiłkowych rozwiązań na nasze problemy:

„Tylko 5 minut dziennie i z naszą aplikacją w miesiąc poznasz podstawy języka chińskiego!”
„Załóż konto na naszym portalu randkowym i poznaj miłość swojego życia!”
„Tylko stosując naszą dietę, możesz jeść ile chcesz i chudnąć!”
„Stań się pewną siebie! 4 spotkania z naszym ekspertem i pokochasz siebie!”

Technologia bezsprzecznie ułatwiła nam życie. Zrobiła też coś niedobrego. Przyzwyczaiła nas do otrzymywania wzmocnień i nagród za stosunkowo niewielkie wysiłki.

Funkcjonowanie w takiej rzeczywistości przekłada się na oczekiwania w gabinecie.
„Chcę szybko się naprawić!”
„Proszę mi dać przepis na męża / teściową / żonę / dziecko”
„Ile sesji zajmie, żeby on / ona zaczął mnie wreszcie szanować?”
„Chcę, aby szef się ode mnie odczepił!”

Ile czasu potrzeba na doświadczenie pożądanej zmiany? To zależy. Pospieszanie się, stawianie sobie zbyt wygórowanych oczekiwań, porównywanie się do historii stworzonych dla celów marketingowych – nie pomaga.

Psychoterapia to proces niełatwy, nielinearny. Pełen ważnych, zmieniających perspektywę, odkryć oraz momentów stagnacji, w których „nic się nie dzieje”. To czas zajrzenia do tego bagażu, który wyniosłaś / wyniosłeś ze sobą z domu rodzinnego. Otworzenia go i – wreszcie – zrobienia tam porządku po swojemu. Wyrzucenia tego, co Ci już nie pasuje, nie służy i przysparza cierpienia oraz zatrzymania tego, co Cię buduje i wspiera na dalszej drodze życia.

Tego nie da się zrobić przez kilka tygodni. Po prostu. To wymaga czasu. Wytrwałości, odwagi i nadziei.  

Niektórym wystarczy kilka miesięcy spotkań, inni zostaną na rok, dwa. To zależy od wielu czynników, m.in.:

– rodzaju trudności, który popchnął Cię do sięgnięcia po pomoc psychologiczną
– posiadanych zasobów i systemu wsparcia w świecie (bliskie osoby, przyjaciele, rodzina)
– stopnia samoświadomości – czyli ile już o sobie wiesz
– historii rodzinnej i rozumienia jej wpływu na Twoje obecne życie
– motywacji do pracy nad trwałą zmianą
– więzi, jaką zbudujesz ze swoim terapeutą

Proces terapeutyczny to trochę jak ruszenie w podróż w nieznane, u kresu której jest życie po swojemu. W przyjaźni ze sobą samym i z innymi.

Tyle i aż tyle – nie będziesz w tej drodze sama / sam.

Czy zrobisz ten pierwszy krok?

Autorka: Magdalena Jelonkiewicz-Bałdys