26 lip PO CO MI PSYCHOTERAPEUTA, SKORO MAM PRZYJACIELA?
Napis na zdjęciu informuje, że przyjaciel to psychoterapeuta, z którym możesz się napić.
Jak myślisz – prawda to, czy fałsz?
Prawda! Z przyjacielem możesz iść na kawę, pić wino, tańczyć i śpiewać, i płakać, zwierzać się sobie z najskrytszych sekretów i samemu być obdarzanym tajemnicami. To dar i przywilej mieć takie osoby wokół siebie. Tak! Rozmowy z nimi potrafią zmienić perspektywę, obniżyć stres i niepokój, a zdrowa dawka śmiechu wyposaży Cię w siłę na zmaganie się z codziennymi trudnościami.
Kiedy zatem sięgnąć po pomoc psychoterapeuty?
- kiedy czujesz, że przyjacielskie rozmowy już „nie pomagają”, a po nich nadal czujesz się, jakbyś utknęła w martwym punkcie bez możliwości ruchu
- gdy w Twoim życiu pojawiła się zmiana, w której nie potrafisz się odnaleźć.
- gdy czujesz, że Twoje dotychczasowe sposoby radzenia sobie z trudnościami nie sprawdzają się
- kiedy masz poczucie, że „nikt Cię nie rozumie”
- doświadczasz nadmiarowego, destruktywnego stresu, który wpływa na Twoje funkcjonowanie
- nie potrafisz się zrelaksować i czujesz, że straciłeś radość i sens życia
Wtedy razem z psychoterapeutą przyjrzysz się swoim nawykom myślowym oraz wynikającym z nich przekonaniom. Poszukamy, jakie przekonania blokują Twój rozwój i wykonanie dobrego dla Ciebie ruchu. Przyjrzymy się, jak budujesz relacje i w jakie role najczęściej wchodzisz.
W tych poszukiwaniach będziesz doświadczać nowego rodzaju relacji w swoim życiu. Być może będzie to Twoje pierwsze takie doświadczenie, w którym ktoś jest w pełni dla Ciebie, słucha Cię uważnie, zadaje pytania pogłębiające Twój sposób widzenia sytuacji, podsuwa interpretacje i przyczyny Twoich zachowań.
I pomimo tego, że nie pójdziesz z własnym psychoterapeutą na kawę, ani nie usłyszysz o jego/jej problemach, zdołasz utworzyć bliską relację, w której możliwe będzie poznanie i przećwiczenie nowych sposobów funkcjonowania w świecie. A to wszystko dzieje się raz w tygodniu, podczas 50 minutowych sesji.
Nie wierzysz? Sprawdź 🙂
Autorka: Magdalena Jelonkiewicz-Bałdys